Nowa seria wpisów

Co Lila jadła?

kulinarne inspiracje dla całej rodziny

Po ostatnim wpisie dostałam kilka maili z zapytaniem jak wygląda codzienne menu czyli co Liliana je na śniadanie, obiad i kolację. Pomyślałam sobie, że jest to świetny temat na serię wpisów, w której co tydzień będę Wam podrzucać pomysły i (mam nadzieję! laughing) inspirować.

Zacznijmy od początku

Jak było u nas?

Żywienie ma znaczenie

Po urodzeniu córki, będąc świeżo upieczoną mamą, szukałam wiedzy, która pozwoliłaby mi na zmianę moich nawyków żywieniowych, a potem przekazaniu (juz tych dobrych cool ) córce. Dziecko jest uważnym obserwatorem, wszystko naśladuje, to co jemy też! Gdy zbliżał się moment rozszerzana diety zastanawiałam się jak wpoić dobre zasady żywienia i wychować małego smakosza. Niestety ani telewizja (reklamy kaszek i jogurcików dla dzieci)  ani rodzina („daj troszkę czekoladki polizać”) w tym postanowieniu nie pomagała.

Trzeba było wziąć sprawy w swoje ręce. Przecież pierwsze 1000 dni to kluczowy moment, żeby zaprogramować zdrowie dziecka (źródło: www.1000dni.pl). Zanim zaczniemy wymagać od swojego dziecka, aby jadło ze smakiem marchewkę i sałatę, sami musimy czerpać radość z jedzenia tych warzyw. Nie możemy, przy jednym stole zajadać się fast foodem, a dziecku podać szparagi z sałatą lodową. Zdawałam sobie sprawę, że najłatwiej nauczyć malucha od początku dobrych nawyków. Nie ukrywam, że jest to wielkie poświęcenie, zaparcie i walka z otoczeniem. Moją motywacją do zmiany stylu życia było i jest zdrowie mojego dziecka. Żywienie ma znaczenie, warto o tym pamiętać każdego dnia.

Na walkę z otoczeniem i z ciociami „dobra rada”  musisz się przygotować. Będziesz często wysłuchiwać, że Twoje dziecko takie biedne, bo nic (w domyśle danonka lub czekolady) nie dostaje. Nikt nie zwóci uwagi, że maluch zajada się warzywami. To nie istotne. Pozbawiłaś malucha smaku dzieciństwa i danonka? To zobacz co usłyszysz w nagrodę.

I tak jak pójdzie do przedszkola to spróbuje słodyczy.

„I tak pójdzie…” pomyślało 1000 mam i nie robi nic w kierunku zmian. A skąd się biorą słodycze w przedszkolu? Niestety to rodzice sami pakują takie smakołyki maluchowi do plecaka. Pamiętaj o tych pierwszych kilku latach, jak ważne jest zaszczepienie dobrych nawyków. Jeśli w przedszkolu spróbuje to OK – nie unikniemy tego przez pierwsze 18 lat. Przecież nie będę profilaktycznie podawać czekolady już od początku rozszerzania diety, bo „i tak spróbuje w przedszkolu”. I tak napije się piwa i być może zapali papierosa. Wszystko w swoim czasie wink

Zabierasz dzieciństwo

Niestety jeszcze wiele osób utożsamia szczęśliwe dzieciństwo ze słodyczami. Nie muszę kupować czekolady, żeby moje dziecko miało dzieciństwo laughing – to dla mnie nie tylko słodycze tylko coś więcej…. ♥ więc taki argument jest dla mnie bez sensu.

Od czasu do czasu nic się nie stanie

Zapisuj sobie przez tydzień wszystkie słodkie produkty, które podajesz swojemu dziecku wliczając serki, jogurty, napoje lub płatki śniadaniowe. Jak długa ta lista wyszła? I czy te produkty faktycznie są w menu dziecka „raz na jakiś czas”?

Ojejku, biedna Lilianka, bo TA mama nic jej nie daje.

A czego jej dokładnie nie daje? No na przykład danonków, kaszek słodzonych cukrem, kinder jajek, batoników i kubusiów. I dla większości poza tym szczęśliwym zestawem dla dziecka już NIC więcej do zaoferowania nie ma. Więc mama nic nie daje – dziecko głoduje. Oczywiście Lila nie zje danonka, ale z chęcią jogurt naturalny. Nie wypije kubusia, ale z uśmiechem poczęstuje się wodą. Nie kupimy jej frytek, ale z przyjemnością zrobimy w domu z warzyw.

Takie zarzuty słyszałam co chwilę. Niektórzy dalej nie rozumieją jak ważne jest żywienie dziecka – to ma ogromny wpływ na późniejsze lata. Jak ważne jest ukształtowanie dobrych nawyków i ochrona przed chorobami cywilizycyjnymi w przyszłości. Wystarczy popatrzeć na statystyki (żródło – badania Instytutu Matki Dziecka oraz Fundacji NUTRICIA). Oceniono sposób żywienia oraz  zwyczaje żywieniowe dzieci i jak widać wyniki nie są zbyt optymistyczne.

%

Tyle % dzieci ma niewłaściwą dietę między 1 a 3 rokiem życia.

%

Tyle % dzieci spożywa za dużo cukru.

%

Tyle % dzieci spożywa za dużo soli.

Moje zasady

zapoznaj się

”Zdrowe
Jemy 5 posiłków dziennie

Zamiast soków i napojów wybieramy wodę

Zamiast sklepowych słodyczy robimy i jemy domowe

Unikamy cukru rafinowanego

Zamiast zwykłej soli używamy kłodawskiej lub himalajskiej

Jemy więcej warzyw i owoców

Unikamy produktów przetworzonych

Czytamy etykiety

Zobacz ulubione dania Liliany. Na śniadanie nie jemy przetworzonych płatków śniadaniowych ani parówek. Nie zajadamy się gotowymi jogurtami owocowymi, które mają w składzie cukier. Gotowe soki i napoje zastępujemy wodą. To kilka prostych zasad, które warto wprowadzić w życie, bo przecież żywienie ma znaczenie. Kształtujmy zdrowe nawyki żywieniowe!

Śniadanie

II śniadanie

Zupa

II danie

Podwieczorek

Kolacja

Podsumowanie

Zależy mi na zdrowiu mojego dziecka, ale na zdrowiu Twojego malucha również! Jeśli choć jedna osoba przeczyta ten wpis i postanowi coś zmienić w żywieniu, albo przemyśli kilka kwestii przed rozszerzaniem diety dziecka – będę szczęśliwa. Pamiętaj, że to Ty jesteś odpowiedzialna za żywienie swojego dziecka i w głównej mierze od Ciebie będzie zależało jego zdrowie w przyszłości. Zaraz po zjedzeniu danonka, wypiciu kubusia nic się nie stanie, rzecz jasna! Ale to nie jest najlepszy wybór, bo później ciężko zachować umiar – dziecko będzie domagało się coraz więcej. Na początku rozszerzania diety to Ty decydujesz, co podasz swojemu dziecku. Ty masz wpływ na to, co je dziecko przez pierwsze kilka lat. Niech to będą dobre decyzje. Podawaj produkty o dużej wartości odżywczej. Nie sięgaj po gotowe danonki – zrób sama „danonka”, wybierz jogurt naturalny i owoc. Zdrowe nawyki nie spadą z nieba! Dbajmy o nie od początku.